Fotografía de autor
10 Obras 57 Miembros 2 Reseñas

Obras de Ziemowit Szczerek

Etiquetado

Conocimiento común

Fecha de nacimiento
1978-04-10
Género
male
Nacionalidad
Poland

Miembros

Reseñas

Hunter S. Thompson, a fasorban sem vagy. Mert az egy dolog, hogy az ember szétcsapva száguldozik a sivatagban, de azt, amit egyes közép-európaiak megtehetnek – hogy szétcsapva száguldozzanak a saját Nemzeti Múltjukban* –, hát azt te sosem élhetted át. Szczerek ródmúvi-ja egyszerű sémára épül: hősei (lengyelek a tudatmódosulás különböző fokain: részegség, trinyó, nacionalizmus) az anyaországból rándulnak át vadkeletre, például Galíciába (ami ugye egykor Lengyelország része volt), hogy aztán elcsukló hangon méltassák a táj bukolikus szépségeit, és nekibőszülve szidják azokat a barbár ukránokat, akik tönkretették azt. Amikor pedig már ez sem elég, hát elmennek még keletebbre, jóízűt szörnyülködni a posztszocialista trágyadomb rusnyaságán, a prosztóságon, a málladozó posztszovjet betonkolosszeumokon, a részeg bábuskákon meg az atomszegénységen. Közben pedig igyekeznek elfelejteni, hogy esetleg… netalántán… feltéve, de meg nem engedve – a németek meg ugyanígy szoktak szörnyülködni mindezeken Lengyelországban járva. Elmegy tehát a kelet még keletebbre, hogy nyugatnak érezhesse magát.

Fenemód szórakoztató könyv – ez csak természetes. Ezen felül Szczerek nagy szerencsénkre azért annyira nem csapja szét magát, hogy az az éles szem rovására menjen – okos könyv is tehát, a közép-kelet-európaiság girbe-gurba-görbe tükre. De még erre sem adnék öt csillagot, csak négy és felet. Az ötös azért jár, mert íve van – az egész textus merész hajtűkanyarokat tesz ugyan, de ez ne tévesszen meg minket, mert végül eljut a kincset érő utolsó két mondatig, ami mindent a helyére tesz. Azon érdemes volna elmélázni minden hazafinak kicsit.

(Most így belegondolok, mit kapna a fejére az, aki megírná ugyanezt a történetet, csak a magyarok székelyföldi romantikája kapcsán… brrr…)

* A Nemzeti Múlt nem keverendő össze a nemzeti múlttal – utóbbi a történészek és józan ítélőképességű laikusok vizsgálatának tárgya, előbbi viszont egy skanzen, ahol irredenta műnépdalokat és ’20-as, ’30-as évekre datálható politikai szállóigéket szokás könnyes szemmel gajdolni ill. skandálni.
… (más)
 
Denunciada
Kuszma | Jul 2, 2022 |
Uwielbiam "Mordor" Szczerka. Uwielbiam go do tego stopnia, że wprost nie mogłam się doczekać momentu, kiedy będę mogła się wygryźć w "Siódemkę", zwłaszcza że wiele z opisywanych miejsc znam znakomicie.
To było rozczarowanie.
"Mordor" kupił mnie przede wszystkim tym, że przy całej swojej groteskowości i konwencji reportażu gonzo, gdzie każde zdanie trzeba brać w nawias, zdołał w jakiś sposób wiarygodnie oddać pewien typ myślenia, który jest mi doskonale znany. I nie tylko to, bo Szczerek stawiał w tamtej powieści szereg pytań o naszym podejściu do Ukrainy i o tym, co można z niego wywnioskować o sposobie, w jakim postrzegamy samych siebie. Jasne, wolałabym może, żeby czasem był w swoich wywodach mniej łopatologiczny, ale sam koncept był jak najbardziej dobrze pomyślany.
"Siódemka" tymczasem...
Ja rozumiem, że to nadal jest reportaż gonzo. Rozumiem, że narratorem jest Belfegor, którego można posądzać o najróżniejsze manipulacje. Rozumiem, że fabuła rozgrywa się podczas Wszystkich Świętych, a autorskie mrugnięcie oka w kierunku obrzędu Dziadów sugeruje mi, że rzeczywistość i fikcja będą się ze sobą swobodnie przeplatać. Rozumiem też, że zważywszy na wątek wiedźmińskich eliksirów całą fabułę można by równie dobrze potraktować jako jeden długi narkotykowy trip. Przynajmniej w "Mordorze" ten pierwszy i ten ostatni element zagrały całkiem nieźle.
Ale.
Byłoby dobrze, gdyby ta mnogość ram była czymś wypełniona. Czymkolwiek. "Mordor" nieźle portretował pewien typ mentalności? W "Siódemce" nie można już mówić o grotesce. Jest to tak kuriozalne wymieszanie pewnych skrajności myślenia, które nie wiem, czy występuje w naturze. Tam gdzie "Mordor" stawiał na różnorodność (bo czym innym były narkotykowe tripy bliźniaków, a czym innym nawiedzone westchnienia polonistek nad Drohobyczem) i nawet czasem próbował szukać źródeł danego stylu myślenia, tam "Siódemka" jest boleśnie monotematyczna, powtarzająca pewien typ rozważań jak katechizm. Tak jak w "Mordorze" główny bohater był nieco usunięty w cień, raczej obserwujący patologie, jakich dopuszczają się inni i, co najważniejsze, najczęściej milczący w swoich osądach, tak w "Siódemce" mamy jazgoczącego narratora, który musi mi wszystko łopatologicznie tłumaczyć.
I błagam, nie przypominajcie mi tej nieudolnej próby horrorowej stylizacji, z jaką mamy do czynienia wkrótce po wypadku busa. To było złe.
Ale propsy za scenę z architekturalną awangardą pod wezwaniem Filipa Springera. To było celne.
Czy jest to zupełnie fatalna powieść? Nie. Zwłaszcza start jest obiecujący, a i potem raz na jakiś czas autorowi trafiają się naprawdę niezłe sceny. Czy wszystkie przedstawione w niej argumenty nadają się tylko do kosza? Zapewne nie. Problemem jest jednak to, że "Siódemka" stoi w szerokim rozkroku między konwencją gonzo a ambicjami, żeby być (?) jednak refleksją nad Polską i polskością. Być może intuicje Szczerka są zgodne z prawdą. Nie wiem, bo sposób, w jaki zostały one obrobione literacko całkowicie odrzuca mnie od jakichkolwiek prób zastanawiania się nad nimi.
Wielkie, wielkie rozczarowanie.
… (más)
 
Denunciada
takatamjedna | Apr 1, 2018 |

Estadísticas

Obras
10
Miembros
57
Popularidad
#287,973
Valoración
4.0
Reseñas
2
ISBNs
18
Idiomas
3

Tablas y Gráficos